Jak autentycznie, pięknie i dojrzale powinna wybrzmieć klasyczna, amerykańska ballada – pokazał we wtorkowy wieczór w kinie Świteź Brett Perkins – niezależny wokalista i songwriter, pochodzący z Los Angeles.
Brett zaszczycił Polskę swoją obecnością po raz pierwszy i dobrze się stało, ze Pajęczno stało się jednym z jego muzycznych przystanków. Artysta pięknie czarował swoim głosem publiczność zgromadzoną w kinie. Podziw wzbudzały popisy artysty na gitarze akustycznej oraz umiejętność przeistaczania się z rockowego kowboja w lirycznego barda. Takie utwory jak : „Shoes”, „Red light-green light”, „Sure will miss you” zahipnotyzowały wręcz pajęczańską publiczność. Każdy utwór stanowił niezwykłą opowieść wynikającą z bogatych doświadczeń życiowych muzyka. Niezwykłe było też jego przeżywanie muzyki – widać było jak głęboko wczuwa się w swoje ballady i jak bawi się wspólnie z publiką przy szybszych kawałkach. Podczas bisów artysta zszedł ze sceny, aby być jeszcze bliżej publiczności. W finale koncertu wybrzmiała poruszająca ballada „Last bus home”. Zapraszamy na krótką relację fotograficzną z wydarzenia. (fot. W.Beśka)