Halla Norðfjörd to songwriterka z Islandii, która przyjechała do Polski, by zaczarować nas swoim głosem. Kiedy pojawiła się po raz pierwszy  w naszym kraju, nikt do końca nie wiedział, czego się spodziewać po jej występach. Występowała w największych miastach i małych miasteczkach. Przyjęcie polskiej publiczności zaskoczyło nawet samą artystkę! Nasza widownia niemal Ją pokochała, o czym może świadczyć wyprzedany nakład debiutanckiej płyty BRIDGE. Od pierwszych występów w 2011 roku odwiedza nasz kraj regularnie, ciągle powiększając grono swoich fanów. I można śmiało napisać, że również w Pajęcznie zdobyła kilkudziesięciu nowych wielbicieli. Jej sobotni występ potwierdził, że głównymi walorami artystki z Islandii są delikatny, hipnotyczny głos oraz nastrojowy akompaniament. Zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej Halla kieruje się oszczędnością, stawia na nastrojowe, akustyczne brzmienia. Od pierwszych dźwięków słychać, że jej repertuar to niczym nie wymuszona twórczość, która w swej delikatności stwarza niezwykle intymną atmosferę. W Pajęcznie arytstka przygotowała kilka niespodzianek m.in. covery Beyonce, oraz Bonnie Prince Billy’ego. Koncert w kinie Świteź trwał prawie 90 minut i zakończył się bisem. Poniżej fotograficzna relacja z wydarzenia (fot. W.Beśka)